22 stycznia br. o godz. 18.00 w Katedrze Polowej WP z okazji 151. rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego odbyła się uroczysta Msza Święta, której przewodniczył proboszcz katedry ks. płk Rober Mokrzycki.
Podczas kazania zostały przypomniane wydarzenia i postacie związane z historią Powstania Styczniowego.
Homilię zakończył fragmentem wiersza Wincentego Pola „W krwawym polu”.
Następnie głos zabrał prof. dr hab. Leszek Żukowski Prezes Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy AK, który podziękował za sprawowaną Mszę Świętą. "Wielebny Księże Proboszczu, Szanowni Państwo! Przede wszystkim, bardzo serdecznie dziękuję Księdzu Pułkownikowi za przepiękne przybliżenie nam historii Powstania Styczniowego. Wszystkim Państwu dziękuję za pamięć o Powstaniu Styczniowym. Minęło już 151 lat od insurekcji. Czy to warto jeszcze pamiętać? Powstanie Styczniowe jest istotnym węzłem naszej świadomości. Bezpośrednimi jego dziedzicami byli legioniści Józefa Piłsudskiego i Pokolenie Odrodzonej Polski, z którego następnie wyrastali obrońcy Rzeczypospolitej w 1939 roku, a później pokolenie Szarych Szeregów i Armii Krajowej i wreszcie Żołnierzy Wyklętych i pokolenie Sierpnia 1980 r. Każde z nich przekazuje w sztafecie pokoleń wizje służby Polsce, na miarę historycznych wyzwań. Jan Paweł II apelował do Polaków żeby pilnowali tego dziedzictwa i historycznego zakorzenienia. Sam kanonizował 2 powstańców styczniowych – Rafała Kalinowskiego i Adama Chmielowskiego. W imieniu żołnierzy Polski Walczącej, pragnę podziękować Wam – pokoleniu Jana Pawła II za Waszą wartę przy kamieniach naszych dziejów narodowych. Dziękuję też za świadectwo przekazywania dorobku i etosu powstańczego".
Po Eucharystii uczestnicy przeszli ulicami Starego i Nowego Miasta na miejsce egzekucji Romualda Traugutta pod Krzyż i głaz upamiętniający miejsce straceń, gdzie odbył się Apel Poległych.
W uroczystości udział wzięli: przedstawiciele władz państwowych, poczty sztandarowe, grupy rekonstrukcyjne, potomkowie powstańców styczniowych, kombatanci, harcerze oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy stolicy.
/S.K/